poniedziałek, 17 lutego 2014

Fotopolska - po raz kolejny

Wiem, że to już nudne. Sami jednak widzicie, że oni uwielbiają tu zaglądać. Tym razem użytkownik działający w stylu esski podpisał się z imienia i nazwiska. Widać nie wstydzi się swoich kopiarskich zasług. Pocztówka ma wywabione moje oznaczenie. Jedno chyba przez pomyłkę zostało. Oprócz oznaczeń kopiarza na skanie widzimy oznaczenie Fotopolski. Ciekawy sposób podawania źródła – „Internet”. Może zgodnie z tym trendem zacznie się niedługo w przypisach podawać jako źródło – „biblioteka” lub „archiwum”. Niestety muszę założyć złą wolę kopiarza.
Już im nawet poradziłem, by zrobili na swoim forum jakieś ostrzeżenie przed kopiowaniem z tego bloga.
Coś w stylu: "wariat, omijać z daleka".

14 komentarzy:

  1. mam nadzieję, że przez jakiegoś gościa nie zlikwiduje pan blogu?

    K.L.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma obawy. Jeśli już to na pewno nie prze Fotopolskę.

    OdpowiedzUsuń
  3. kupowac i publikować:)
    KL

    OdpowiedzUsuń

  4. Skan usunięty. Sprawa zamknięta. Przedstawiciele portalu obiecali podjąć działania, by tego typu sytuacje już nigdy się nie powtórzyły.

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieusunięty. Głosują czy go usunąć… Demokracja?
    http://fotopolska.eu/510281,foto.html?o=b112417&p=1

    OdpowiedzUsuń
  6. to znaczy, że pana blog nie zniknie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zniknie, chociaż nic nie jest wieczne. Rozważałem zakończenie działalności. Ostatecznie postanowiłem kontynuować. Będę dodawał większe zabezpieczenia, tak by nie powtarzały się sytuacje, ze kopiści jakieś przez uwagę omijali. Będę się starał z tą wielkością zabezpieczeń nie przesadzić, tak by publikacja skanów miała jakikolwiek sens. Ja tych zabezpieczeń naprawdę nie lubię i patrzeć na nie nie mogę. Tak jak pisałem wcześniej z chęcią publikowałbym je bez jakichkolwiek zabezpieczeń. Ale co zrobić? W sumie to cała sytuacja z tym kopiowaniem jest śmieszna i dla mnie niezrozumiała. Co za problem podać źródło i sobie kopiować? (Nie dotyczy tych, którzy mocno podpadli). Czy to są zbyt wygórowane wymagania? Gdy się poprosi o to i tylko o to pojawia się cała masa (za każdym razem powtarzalnych i absurdalnych) zarzutów. Co się dzieje gdy poprosi się o podanie źródła bez oznaczeń, lepiej już nie mówić.

    OdpowiedzUsuń
  8. W związku z tym, że nie mam szansy na polemikę na Fotopolsce odpowiem tu panu, który skopiował skan.

    „Proszę usunąć . Zdjęcie było ogólnie dostępne Dziękuje Po usunięciu wyślę link strony”.

    Domyślam się, że zdjęcie zostało skopiowane z Chomika a nie z tej strony. Nie przepadam za Chomikiem ale stawiam go wyżej od Fotopolski. Tam przynajmniej nie przerabiają skanów. Może do tego by się pan odniósł? Według mnie taki poważny portal jak Fotopolska nie powinien korzystać z tak niepewnego źródła jak Chomik, bo wiąże się to z określonymi konsekwencjami. Czy przypadkiem regulamin portalu tego nie zabrania? Coś mi się wydaje, że wcześniejsza wersja regulaminu była ostrzejsza. Dlaczego jako źródła nie podaje się Chomika i nazwy profilu? Dlatego, ze byłoby to śmieszne i godziłoby w powagę serwisu? Głupio byłoby przyznać się publiczne, że w jakiejś części buduje się portal w oparciu o Chomika, który uznawany jest za przechowalnię pirackich plików i w zasadzie chociaż często przydatny to raczej jest mocno podejrzany. Pewnie jest to prostsze i łatwiejsze niż budowanie pozytywnych więzi i relacji z kolekcjonerami. Czy aby tylko na pewno?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu,a Wy dalej wałkujecie ten temat. Przecież to jakaś niekończąca się opowieść. Co do podawania źródła w postaci "Archiwum" to drugi podany przez Ciebie przykład (w tej postaci) jest jak najbardziej spotykany we wszelkiej maści publikacjach prasowych.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba archiwum czegoś, kogoś lub jakieś a nie gdzieś tam, bez określenia gdzie.

    Oj tam... wiem, że to już dla czytelników nużące może być, chociaż pewnie nie dla wszystkich. Wiele osób te zagadnienia interesują. Są też osoby, które robią pewne błędy nieświadomie. Wydaje mi się, że pan od tego skanu może być taką osobą, może nie do końca wie co zrobił nie tak. Nie wszyscy mają tę wiedze. Ty publikujesz nawet na Facebooku, wzorcowo, pewnie nauczyłeś się tego na studiach. Ludzi trzeba edukować, bo wiedza w tym zakresie nie jest powszechna. Natomiast na tych co się nie chcą uczyć i stosować do pewnych zasad można wywrzeć chyba jakąś presję?

    OdpowiedzUsuń
  11. Kończąc temat "archiwum" to niestety nie. Zwróć kiedyś na to uwagę. A wracając do meritum. Ja właśnie zwykle zakładam taką nieświadomość i to niezależnie od wieku pobieracza. Zresztą Witek, abstrahując już od wszelkiej maści zapisów bibliograficznych jest rzeczą chyba intuicyjną, że jeśli coś nie jest moje, a mogę to wziąć na określonych przez właściciela zasadach to wywiązuję się z umowy. Szczególnie jeśli chodzi o tego typu działalność. Przecież to jest elementarz, a Ty mi tu studiach. Praca u podstaw czeka Cię Witku. Ja wychodzę z założenia, że nie każdy wyedukowany być musi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do archiwum to chodzi Ci może o archiwum czasopisma, w którym coś się ukazuje.

    Co do tego, że wszyscy są nieświadomi, to jesteś optymistą. Nie chcę się już czepiać tej nieszczęsnej Fotopolski, ale sam wiesz, ze tworzą ją ludzie teoretycznie dobrze wykształceni i świadomi wszystkich zagadnień związanych z kopiowaniem. Nie powiesz mi, że taki esski nie wiedział co robi. Że kopiował skany i wywabiał oznaczenia a następnie nanosił oznaczenia portalu jakoś tak nie zastanawiając się nad tym czy nie łamie pewnych standardów. Dla mnie usuwanie oznaczeń i dodawanie swoich, to znak pełnej świadomości tego, że robi się coś złego.
    Przy okazji. Jakim prawem portal nanosi swoje oznaczenia na przykład na moich skanach aukcyjnych? Jak można znakować sakny, których się nie wykonało, już nie mówiąc o tym, że nie posiada się oryginałów? Czy to nie kolejna śmieszność?
    Co do pracy u podstaw, to masz rację, ale przeczytaj sobie tekst z linka, który dałem na końcu wpisu z „Nowymi zasadami….”. Zobaczysz jak się zmieniało podejście ludzi tworzących Wikipedię. Oni na początku też myśleli, że skoro robią coś za darmo, coś tak wielkiego i dobrego, coś co ma służyć innym, to wszystko (chodzi o ikonografię) im się należy, że skoda czasu na szukanie źródła jakiegoś obrazka. Z czasem zmienili zdanie i nawet zaczęli „dręczyć” osoby korzystające z wolnych zasobów niezgodnie z zasadami, czyli bez podania źródła i autora. Uznali, że jest o co i warto kruszyć kopię.

    Oczywiście studia nie maja tu większego znaczenia, bardziej dobre wychowanie….

    OdpowiedzUsuń
  13. Gdyby to było archiwum czasopisma to nawet bym o tym nie wspominał. Po prostu: fot. Archiwum. To tak w podobie do tego słynnego internetu.
    Akurat jegomość, o którym wspominasz to skrajny przypadek, aczkolwiek występujący. Miałem na myśli raczej osobników powielających i udostępniających tu i tam. Tutaj zakładam pewną błogą nieświadomość. Tego nie wyplenisz, chyba że podążysz śladem Siłaczki Żeromskiego. Powiem Ci, że mnie drażni zupełnie coś innego. Wielokrotnie spotykam się z treściami (rozmawiamy naturalnie dalej o ikonografii) opublikowanymi drukiem, które udostępniane są w różnych serwisach z logiem publikującego.

    OdpowiedzUsuń
  14. No z tym archiwum masz rację. Przypomniało mi się, że pewien tygodnik podpisywał tak czasem skany z tej strony. Godne pochwały to raczej nie było.

    Co do dodawania swojego loga przez portale na skany pochodzące z książek czy z innych źródeł to właśnie o tym pisałem. Mnie to nie drażni, tylko śmieszy.

    OdpowiedzUsuń